Forum medycyna3.fora.pl Strona Główna medycyna3.fora.pl
FORUM WIECZNIE MŁODYCH LEKARZY
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

joke:)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medycyna3.fora.pl Strona Główna -> Kącik Małego Wykolejeńca
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
YoY




Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:37, 20 Gru 2006    Temat postu:

Jasio się pyta taty co to jest paranoja. Tata mówi „Idź Jasio do drugiego
pokoju, tam siedzi twoja matka, siostra i babka i zapytaj się czy oddałyby się
za 100 zł”. Jasio poszedł i się pyta babci, a babcia na to: „oooo Jasiu ja nawet
za 50 zł się oddam”, Jasio się pyta mamy, a mama myśli i odpowiada: „hmmm, a
oddałabym się”, a na końcu siostra odpowiada: „hmmm, za 100 to może nie, ale za
150 zł, to tak”. Jasio wraca do taty, zdaje relacje i nadal się pyta co to
paranoja. A tata mówi: „widzisz synku, to jest właśnie paranoja….trzy ku.. w
domu, a pieniędzy nie ma….”


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia




Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:12, 20 Gru 2006    Temat postu:

W lesie pełnym zwierząt funkcjonował jeden sklepik,prowadzony przez poczciwego starego niedzwiadka.Pewnego dnia w sklepie tym pojawił się zajac i tak rzekł do niedzwiedzia:
-Słuchaj,prowadzisz ten sklep od lat i widzę,że interes się kręci.Może ja tez otwarłbym sklep?Klienci podzieliliby się,miałbyś mniej roboty,mógłbyś wypoczywać popołudniami.
-Dobra,królik.Otwieraj ten sklep.Ale jeżeli kiedyś zajdę do Ciebie i nie bedziesz miał tego co chce kupić,to Cię chwycę za te szare uszyska i przyczepię gwożdziami do ściany.
Królik pewny swego zgodził się i otworzył swój własny sklep.I co tu dużo kryć,szybko przejął wiekszość klientów niedzwiedzia.Niedzwiedz sie najpierw zasmucił,potem wk...,tzn. zdenerwował i przypomniał sobie o obietnicy złożonej królikowi.Wziął w garść kilka gwozdzi,młotek i udał się do jego sklepu.Królik powitał go serdecznie i zapytał:
-Czego sobie życzysz mój przyjacielu.
Niedzwiadek rozgląda się,nie widzi ziemniaków,więc mówi:
-Poproszę 5 kilo ziemniaków.
Na to królik:
-Ach,ziemniaki trzymam w pomieszczeniu obok.Jakie sobie życzysz?Małe czy duże?Krajowe czy zagraniczna?
Jakby to ująć-nie było powodu by Królika powiesić za uszy.Tydzien pózniej klientów miś miał jeszcze mniej.Znowu poszedł do królika z gwozdziami i młotkiem w ręku i mówi:
-Proszę angielską herbatę.
Królik na to:
-Przyjacielu kochany,jaka sobie zyczysz?Tańszą czy droższą?W torebkach czy sypaną?
Znów nie mógł się zemścic na króliku.
Po kolejnym tygodniu nikt już nie kupował u niedzwiedzia.Zdenerwował sie na maksa i zafascynowany wizją królika wiszacego za uszy na gwozdziach pognał do jego sklepu i mówi:
-Poproszę dwa kilo "ni chuja".
Królik przerażony,nie wie o co misiowi chodzi,już oczyma wyobrazni widzi siebie wiszącego za uszy.W końcu wymyślił.Prowadzi misia do piwnicy,gasi śiatło i mówi do niedzwiedzia:
-Widzisz coś?
-Ni ch...
-To bierz dwa kilo i spier...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dobosza




Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:49, 21 Gru 2006    Temat postu:

Przepis na karpia wigilijnego:

1). Bicie na chama:
- młotek: walnąć z całej siły między oczy lub w okolice oczu (uważać na palce)
- tasak: obciąć głowę (uważać na dłoń)
Skutki uboczne: gwarantowane wyrzuty sumienia i mdłości. Nasze kalectwo i śmierć karpia równie prawdopodobne.

2). Bicie "na tchórza" - unikanie walki:
- do wanny z karpiem wrzuca się włączoną suszarkę do włosów
Skutki uboczne: wymiana korków, zakup nowej suszarki.

3). Bicie psychologiczne:
- podchodzi się do wanny, w której beztrosko pływa karp i znienacka pokazuje mu się kalendarz z zakreśloną czerwonym pisakiem datą 24 grudnia (na 99,9% karp umrze na zawał)
Skutki uboczne: a co będzie, jak trafisz na ten 0,01%?

4). Gry wojenne:
- do wanny wrzucasz petardę
Skutki uboczne: odpada patroszenie, lecz dochodzi malowanie ścian i sufitu.

5). Bicie damskie:
- wyciągasz korek z wanny i wychodzisz na papierosa i serial brazylijski
Skutki uboczne: możesz zachorować na raka (palenie szkodzi).

6). Bicie niesportowe:
- idąc do domu z karpiem udajesz, że niechcący wypada ci siatka pod nadjeżdżający autobus
Skutki uboczne: czasem kierowca autobusu chcąc uniknąć kolizji z siatką, w której może przecież być mina przeciwpancerna, przejeżdża nie tego co trzeba.

7). Bicie koleżeńskie:
- wypijasz z karpiem flaszkę i tłumaczysz mu, że on nie ma już po co żyć, bo jego dziewczyna zdradza go z innym w sąsiedniej centrali rybnej; karp umiera z żalu lub przepicia
Skutki uboczne: chora wątroba, wyrzuty sumienia, a jak karp wie coś o twojej żonie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donny




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:00, 22 Gru 2006    Temat postu:

kasia napisał:
...Pewnego dnia w sklepie tym pojawił się zajac i tak rzekł do niedzwiedzia:
-Słuchaj,prowadzisz ten sklep od lat i widzę,że interes się kręci.Może ja tez otwarłbym sklep?Klienci podzieliliby się,miałbyś mniej roboty,mógłbyś wypoczywać popołudniami.
-Dobra,królik.Otwieraj ten sklep....

A co tam jeszcze przed swietami sie troche przyp...ole RazzRazzRazzRazz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia




Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:55, 22 Gru 2006    Temat postu:

Donny! Po pierwsze-Kasia nie "napisał" tylko "napisała".
Po drugie-przepraszam.Co prawda dla mnie królik i zając to prawie to samo,ale rozumiem,że na tym świecie są fani zwierzątek,którzy subtelne różnice międzygatunkowe rozróżniają.Obiecuję,że taki błąd rzeczowy więcej się nie powtórzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasia




Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:01, 22 Gru 2006    Temat postu:

Specjalnie dla Donny'ego.
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kalo




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Nie 1:14, 24 Gru 2006    Temat postu:

W pewnej popegeerowskiej wsi mieszkał stary Mateusz Kita. Pewnego letniego dnia siedział sobie przed domem i spoglądał na świat. Około południa żar lał już się z nieba niesamowity i Mateusz podjął decyzję. Wyjął ze skrzyni ostatnie pieniądze, które zostały mu z emerytury, poszedł do obory i odnalazł stary jeszcze przedwojenny, solidny kanister i poczłapał z tym wszystkim do gospody w oddalonym o trzy kilometry miasteczku. Tam kazał sobie nalać pełny kanister złotego, pysznego piwa, zapłacił ostatnimi pieniędzmi i mimo ciężaru i ogromnej spiekoty wesoło podreptał w stronę domu, myśląc już o tym jak wpuści kanister do studni a potem będzie popijał super schłodzone piweczko. Gdy był już niedaleko chałupy zobaczył leżącą przy drodze zakorkowaną butelkę. Podniósł ją i wyciągnął korek. Wtedy z butelki wyleciał Dżin i odezwał się w te słowa:
- Za to, że mnie uwolniłeś z niewoli spełnię twoje jedno życzenie.
Żar już wręcz kapał z nieba. Mateusz Kita zastanowił się, uśmiechnął się do siebie i powiedział:
- Chciałbym aby ten kanister był zawsze pełny piwa tak jak teraz.
- OK, zrobione - powiedział Dżin i zniknął.

Właśnie mija siedem lat jak stary Kita wszystkimi możliwymi narzędziami próbuje otworzyć ten p********y kanister...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kalo




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Nie 1:48, 24 Gru 2006    Temat postu:

Dom wariatów. Lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon. Szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się. Kompletny odjazd. Skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - scierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:
• A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
• A może Napoleon albo jaki Książe?
Facet nic.
• A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził.
A facet na to:
• Panie, kurwa, ogarnij Pan ten pierdolnik, bo mi tu kazali neostradę podłączyć!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kalo




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Nie 1:49, 24 Gru 2006    Temat postu:

Mamo... czy ja jestem adoptowany?....
•Byłeś... ale cię oddali...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donny




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:41, 28 Gru 2006    Temat postu:

Kalo napisał:
Mamo... czy ja jestem adoptowany?....
•Byłeś... ale cię oddali...

That's the real good one Very HappyVery HappyVery Happy
Kasiu Smile z tymi kicajami to byl taki joke:) Ale za to mam dowcipka z dedykacja dla mnie Very Happy thnx,loz grejt Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kora




Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:23, 01 Sty 2007    Temat postu:

zasada działania każdego forum Smile czyli...

Ilu forumowiczów potrzeba, żeby zmienić żarówke?

1 aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona

14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić

7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki

1 którzy przeniesie temat do działu "Oświetlenie"

2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu "Elektryka"

7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat wymiany żarówki

5 którzy pojadą tym co wytykali błędy

3 którzy poprawią te błędy

6 którzy będą się kłócić czy pisze się "żarówka" czy "rzarówka" i 6 którzy powiedzą im że są głupi

2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszytskich że mówi się "lampa"

15 wszechwiedzących którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi się "żarówka"

19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to przenieść do forum o żarówkach

11 którzy obronią temat mówiąc że wszyscy uzywają żarówek więc temat pasuje

36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza, gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe

7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek

4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe

13 którzy zacytują kilkanaście postów pod cytatami pisząc: "Ja też" / "Zgadzam się"

5 którzy napiszą że odchodzą z forum bo nie mogą dłużej znieść kontrowersji wokół żarówek

4 którzy napiszą że "BYŁO!"

13 którzy napiszą żeby "szukać" zanim napisze się kolejne pytania o żarówki

1 który zrobi mały hijack i zapyta się jak wymienić klakson

1 n00b lurker który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slawek




Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 2:08, 07 Sty 2007    Temat postu:

Dziennikarka przeprowadza wywiad na siłowni z mięśniakiem, który na wszystkie
jej pytania odpowada:
- yyyyy.......yyyhyyyyyy..........nooo....eeeeeeeeee...........
W końcu zdenerwowana dziennikarka mówi:
- Dobrze, to jeszcze ostatnie, krótkie pytanie: po co panu głowa?
Na to mięśniak:
- Jem niom...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slawek




Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 2:12, 07 Sty 2007    Temat postu:

Wróciły dzieci z wakacji na wsi. Jedno z nich opowiada:
- Mamusiu, widzieliśmy taaaką grubą świnię, jeszcze grubszą niż ty!
Matka posmutniała i zaczęła popłakiwać. Widząc to podeszło młodsze z nich,
córeczka, i mówi:
- Nie płacz mamusiu, to nie prawda - nie ma grubszej świni od ciebie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slawek




Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 2:15, 07 Sty 2007    Temat postu:

Siedzi Małgosia, zakrawaiona, w ręku trzyma swoją sledzione, oczy jej zwisają na
żyłkach i mówi:
- Ja pier... ale mi się kichło!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
slawek




Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 2:28, 07 Sty 2007    Temat postu:

Pewien facet doczekał się syna. Był z niego bardzo dumny i starał się żeby
niczego mu nie brakowało. Kiedy syn ukończył 6 lat ojciec zabrał go do swojego
gabinetu i powiedział:
"Synu, oto ukończyłeś 6 lat i za miesiąc zaczniesz chodzić do szkoły.
Przestałeś być malutkim dzieckiem dlatego żeby to uczcić chciałbym kupić ci coś
fajnego. Na co miałbyś ochotę? Nowy rowerek? A może jakieś extra zabawki?"
"Nie tato, jeśli naprawdę chciałbyś sprawić mi przyjemność to proszę, kup mi
trzy pomarańczowe kuleczki" - odpowiedział mu synek.
Ojciec był tak zaskoczony tą odpowiedzią, że zapomniał nawet spytać po co te
kuleczki. Ale ostatecznie zawalony pracą, zapomniał o życzeniu syna, i kupił mu
nowy rowerek. Czas płynął i przyszła pora, że syn przystąpił do pierwszej
komunii św. Ojciec znowuż zawołał syna do gabinetu i pyta:
"Synu, wiemy obaj, że należy ci się jakiś fajny prezent z tej okazji. Może już
sobie coś upatrzyłeś?
Na to syn odpowiedział - "Tak tatku, jeśli mógłbyś to proszę, kup mi trzy
pomarańczowe kuleczki"
Ojciec całkowicie zakoczony, przypomniało mu się, że już kiedyś o tym słyszał.
Ostatecznie w całym rozgardiaszu związanym z komunią zapomniał spytać o coś
więcej na temat tych kuleczek i kupił mu nowe meble to pokoju. Lata płynęły i
ani się wszyscy obejrzeli a syn już był w domu ze świetnym świadectwem
maturalnym w ręku. Ojciec dumny z syna, wezwał go do gabinetu i mówi:
"Jestem z ciebie naprawdę dumny, dobra robota! Takie postępowanie zasługuje na
nagrodę; co mogłoby ci się przydać? Może nowy komputer? A co byś powiedział na
skutera?"
Na co syn odparł - "Tato dziękuję, ale wolałbym żebyś mi kupił trzy
pomarańczowe kuleczki"
Ojciec kompletnie zbity z tropu ostatecznie zapomniał zapytać o przeznaczenie
tych kuleczek. Zresztą kilka dni później trafił na dobrą okazję i kupił synowi
nowy czerwony skuter. Tymczasem czas płynął i przyszedł dzień ślubu syna. W ten
uroczysty dzień ojciec wezwał syna na męską rozmowę.
"Synu, jesteś już mężczyzną. Jestem z ciebie bardzo dumny. Nieźle nam się z
mamą powodzi, dlatego chcielibyśmy wam pomóc na nowej drodze życia. Czy
chciałbyś abyśmy kupili ci nowy samochód, a może działkę pod budowę domu?"
"Tato, jeśli naprawdę jesteś ze mnie dumny i mnie kochasz to kup mi proszę trzy
pomarańczowe kuleczki"
W tym samym momencie do gabinetu wpadli rozbawieni goście, porywając ze sobą
obu mężczyzn. Po ślubie wiadomo, kilka dni sprzątania, państwo młodzi wyjechali
w podróż poślubną. I nagle, w trzy tygodnie po ślubie przychodzi tragiczna
wiadomość. W czasie powrotu z podróży poślubnej państwo młodzi mieli wypadek.
Dziewczynie nic nie jest, ale syn leży umierający w szpitalu. Do szpitala
wpadają więc zrozpaczeni rodzice. Ojciec wie już, że syn nie przeżyje tego
wypadku, ale jedna myśl nie daje mu spokoju. Łamiącym głosem pyta więc syna:
"Synku, proszę cię, powiedz mi przynajmniej na co były ci potrzebne te trzy
pomarańczowe kuleczki, o które mnie zawsze prosiłeś"
"Tato" - wyszeptał syn - "te trzy pomarańczowe kuleczki były mi potrzebne,
ponieważ..." I w tym momencie umarł...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum medycyna3.fora.pl Strona Główna -> Kącik Małego Wykolejeńca Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 15 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin